Wiadomości

Zwrócił uwagę, został zaatakowany

Data publikacji 17.10.2013

Siemianowiccy policjanci zatrzymali 20-latka, który uderzył w twarz 74-letniego mężczyznę. Młody siemianowiczanin wymierzył cios starszemu panu, gdy ten zwrócił mu uwagę, że przejechał swoim pojazdem na czerwonym świetle. Teraz młody kierowca odpowie za uszkodzenie ciała. Grozi mu kara do 5 lat więzienia.

Siemianowiccy policjanci zatrzymali 20-latka, który uderzył w twarz 74-letniego mężczyznę. Młody siemianowiczanin wymierzył cios starszemu panu, gdy ten zwrócił mu uwagę, że przejechał swoim pojazdem na czerwonym świetle. Teraz młody kierowca odpowie za uszkodzenie ciała. Grozi mu kara do 5 lat więzienia. 


Do zdarzenia doszło wczoraj przed 15.00 w okolicy skrzyżowania ulic: Katowicka z Lipową. 74-letni mieszkaniec Siemianowic Śląskich wspólnie ze swoją małżonką podeszli do przejścia dla pieszych, aby przejść na drugą stronę ulicy. Z jego relacji wynika, że sygnalizator wskazywał dla nich zielone światło. Nagle mężczyzna zauważył kierowcę hondy, który przejechał skrzyżowanie na czerwonym świetle. Starszy pan w ostatniej chwili zdążył złapać za rękę swoją żonę, która w tym samym momencie weszła na pasy. Zdenerwowany 74-latek pomachał wówczas ręką, wyrażając w ten sposób swoje niezadowolenie. Na ten gest zareagował 20-letni kierowca hondy, który zawrócił swój pojazd, po czym wyszedł z niego, aby „rozmówić się” ze starszym panem. Pomiędzy mężczyznami doszło do awantury. W jej trakcie kierowca hondy uderzył 74-latka w twarz, w wyniku czego starszy pan upadł. W rezultacie mężczyzna z obrażeniami twarzy trafił do szpitala miejskiego. Wezwani na miejsce zdarzenia policjanci zatrzymali 20-latka, który trafił do policyjnego aresztu. Wkrótce usłyszy on zarzut uszkodzenia ciała. Grozi mu do pięciu lat więzienia. 


Opisane zdarzenie jest jaskrawym przykładem tzw. „syndromu Mad Maksa”, który pochodzi od pseudonimu tytułowego bohatera filmów George'a Millera pt. „Mad Max”. To nieustraszony wojownik szos, który bezpardonowo rozprawiał się ze swoimi przeciwnikami na stanowych drogach. Egzekwował przy tym prawo pięścią i promował styl jazdy, który szybko nazwano „wściekłością drogową”. Były to brutalne i prowokujące zachowania w ruchu drogowym, kończące się niejednokrotnie bijatyką, niekiedy nawet użyciem broni.

 

*Z analiz przeprowadzonych przez OBOP na zlecenie Krajowej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego dotyczących agresji i kultury na drodze wynika, że blisko 80 % kierowców przynajmniej raz w tygodniu spotyka się z agresją ze strony innych kierujących, w tym co trzeci każdego dnia. Najczęściej powodem scysji jest szybka i ryzykowna jazda. Apelujemy o rozsądek!


*Źródło: Policja 997 12(81) s. 14-16 Paciorkowski J. 

Powrót na górę strony